Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit. Ut elit tellus, luctus nec ullamcorper mattis, pulvinar dapibus leo.Koncert ten odbył się dnia 12 kwietnia 2015 r.
Wystapili:
Karol Mróz – organista
Izabela Frankowska – Grabarczyk – sopranistka
Pięćdziesiąty raz!
Nikt z organizatorów pierwszego koncertu „Perły w koronie” jesienią 2008 nie myślał, że kiedyś spotkamy się w klasztorku po raz pięćdziesiąty. A jednak! Stało się. 12 kwietnia 2015 w barokowym wnętrzu pobernardyńskiej świątyni artyści znów spotkali się publicznością. Piękna muzyka zabrzmiała, aby zawładnąć emocjami i wyobraźnią słuchaczy. Bohaterami wieczoru byli Karol Mróz – młody, znakomity organista oraz Izabela Frankowska – Grabarczyk sopranistka, ostrzeszowianka obdarzona wspaniałym głosem. W programie znalazły się dzieła: J.S. Bacha, D. Buxtehudego oraz J.F Haendla – wielkich twórców muzyki organowej. Ponadto w wykonaniu solistki usłyszeliśmy także dwie piękne muzyczne modlitwy „Ave Maria” Mascagniego i Szuberta. Karol Mróz rozpoczął od Allegro z koncertu a-moll J.S. Bacha, wprowadzając publiczność w nastrój epoki. Utwór, będący transkrypcją działa Vivalldiego, zabrzmiał subtelnie, ale uroczyście. Wielkie wrażenie na słuchaczach wywarły także Preludia chorałowe będące prawdziwą ozdobą koncertu. Organy klasztorne podały się władzy artysty i brzmiały pięknie, muzyka pobudzała więc do refleksji, zachęcając do spojrzenia w głąb siebie. Potęga dźwięku organowego, została złagodzona przy wykonaniu „Ave Maria” Mascagniego. Izabela Grabarczyk śpiewała znakomicie. Publiczność słuchała pięknych dźwięków, które w sposób nierzeczywisty wibrowały pod sklepieniem – niezmącone i czyste. W finale publiczność usłyszała „Alleluja” z oratorium Haendla „Mesjasz” – dostojne i wspaniałe. Na bis artyści wykonali jeszcze jeden z najbardziej rozpoznawalnych utworów „Ave Maria” F. Szuberta – tym razem po polsku. Było to znakomite wykonanie – wzruszające i tkliwe.
Dodatkową atrakcją była iluminacja klasztoru przygotowana przez Artura Prusinkiewicza. Pilastry „zapalały się”: zieleniami, fioletami i czerwieniami. Znakomity, poruszający efekt działa na wyobraźnię i świetnie dopełniał muzykę, tworząc prawdziwie metafizyczny nastrój. Ponadto – dzięki Piotrowi Prusinkiewiczowi – nasi melomani mogli obserwować poczynania na ekranie umieszczonym przy ołtarzu. Było naprawdę pięknie. Na uwagę zasługuje także jubileuszowa dekoracja Beaty Staszewskiej. Dziękujemy za wszystkie pięćdziesiąt realizacji scenograficznych. Przypominamy, że każda była inna!
Na zakończenie, dla upamiętnienia małego koncertowego jubileuszu, s. Agata wręczyła każdemu słuchaczowi prawdziwą rzeczną perełkę. Niech przez następne miesiące i lata przypomina o przeżyciach, których byliśmy świadkami.
Po koncercie niezrównane Siostry Nazaretanki zaprosiły publiczność na słodki poczęstunek. Rozmowom, wspomnieniom i planom nie było końca. Takie rzeczy tylko w „Perłach w koronie” , zapraszamy do obejrzenia zdjęć.
Pięćdziesiąty raz!
Nikt z organizatorów pierwszego koncertu „Perły w koronie” jesienią 2008 nie myślał, że kiedyś spotkamy się w klasztorku po raz pięćdziesiąty. A jednak! Stało się. 12 kwietnia 2015 w barokowym wnętrzu pobernardyńskiej świątyni artyści znów spotkali się publicznością. Piękna muzyka zabrzmiała, aby zawładnąć emocjami i wyobraźnią słuchaczy. Bohaterami wieczoru byli Karol Mróz – młody, znakomity organista oraz Izabela Frankowska – Grabarczyk sopranistka, ostrzeszowianka obdarzona wspaniałym głosem. W programie znalazły się dzieła: J.S. Bacha, D. Buxtehudego oraz J.F Haendla – wielkich twórców muzyki organowej. Ponadto w wykonaniu solistki usłyszeliśmy także dwie piękne muzyczne modlitwy „Ave Maria” Mascagniego i Szuberta. Karol Mróz rozpoczął od Allegro z koncertu a-moll J.S. Bacha, wprowadzając publiczność w nastrój epoki. Utwór, będący transkrypcją działa Vivalldiego, zabrzmiał subtelnie, ale uroczyście. Wielkie wrażenie na słuchaczach wywarły także Preludia chorałowe będące prawdziwą ozdobą koncertu. Organy klasztorne podały się władzy artysty i brzmiały pięknie, muzyka pobudzała więc do refleksji, zachęcając do spojrzenia w głąb siebie. Potęga dźwięku organowego, została złagodzona przy wykonaniu „Ave Maria” Mascagniego. Izabela Grabarczyk śpiewała znakomicie. Publiczność słuchała pięknych dźwięków, które w sposób nierzeczywisty wibrowały pod sklepieniem – niezmącone i czyste. W finale publiczność usłyszała „Alleluja” z oratorium Haendla „Mesjasz” – dostojne i wspaniałe. Na bis artyści wykonali jeszcze jeden z najbardziej rozpoznawalnych utworów „Ave Maria” F. Szuberta – tym razem po polsku. Było to znakomite wykonanie – wzruszające i tkliwe.
Dodatkową atrakcją była iluminacja klasztoru przygotowana przez Artura Prusinkiewicza. Pilastry „zapalały się”: zieleniami, fioletami i czerwieniami. Znakomity, poruszający efekt działa na wyobraźnię i świetnie dopełniał muzykę, tworząc prawdziwie metafizyczny nastrój. Ponadto – dzięki Piotrowi Prusinkiewiczowi – nasi melomani mogli obserwować poczynania na ekranie umieszczonym przy ołtarzu. Było naprawdę pięknie. Na uwagę zasługuje także jubileuszowa dekoracja Beaty Staszewskiej. Dziękujemy za wszystkie pięćdziesiąt realizacji scenograficznych. Przypominamy, że każda była inna!
Na zakończenie, dla upamiętnienia małego koncertowego jubileuszu, s. Agata wręczyła każdemu słuchaczowi prawdziwą rzeczną perełkę. Niech przez następne miesiące i lata przypomina o przeżyciach, których byliśmy świadkami.
Po koncercie niezrównane Siostry Nazaretanki zaprosiły publiczność na słodki poczęstunek. Rozmowom, wspomnieniom i planom nie było końca. Takie rzeczy tylko w „Perłach w koronie” , zapraszamy do obejrzenia zdjęć.