Sezon 6 || Koncert Pierwszy

Pierwszy koncert rozpoczynajacy szósty sezon odbył się już 15 września 2013 r.

Swój talent zaprezentował chiński gitarzysta YI CHEN
(gitara klasyczna)


GITAROWE BRZMIENIA

 

Chiński Mistrz gitary klasycznej w „Perłach w koronie”

Niespodziewanie, żeby nie powiedzieć: CUDOWNIE, zawitał do klasztorku niezwykły gość. Wybitny gitarzysta Yi Chen rodem z Chin wystąpił w naszym cyklu i fakt ten, mimo iż dokonany, budzi niepomierne zdumienie. Jak do tego doszło? Otóż ,coraz więcej osób wie o klasztornych koncertach i coraz więcej osób chce pomóc w zaproszeniu wspaniałych artystów. Tym razem w sukurs przyszedł nam Pan Leszek Gajdzik ostrzeszowski lutnik, budowniczy znanych w świecie gitar, który niedawno przeniósł swój mistrzowski warsztat z Wiednia do Ostrzeszowa. Yi Chen gra na instrumencie Pana Leszka, artysta przyjechał zatem na jego specjalne zaproszenie. Koncert 15 września, zresztą jedyny w Polsce, był podwójnie ważny – dla organizatorów i publiczności. Gitara klasyczna jest wspaniałym instrumentem o pięknym dyskretnym brzmieniu, ale w rękach Mistrza grała emocjami i przywoływała obrazy przeszłości. Młody gitarzysta z zawadiacką, czarną czupryną i sympatycznym uśmiechem zdobył uznanie publiczności od pierwszych utworów. – były to kompozycje hiszpańskiego twórcy Francisca Tarregi, który zrewolucjonizował technikę gry i przygotował transkrypcje dzieł Chopina na gitarę. Klasyka absolutna i obowiązkowa. Program okazał się niezwykle ciekawy i ambitny. Widzowie w zadziwieniu słuchali muzyki gitarowej z: Kuby, Paragwaju i Francji. Yi pokazał możliwości instrumentu. Grał tremolo, flażolety, wybijał rytm na pudle rezonansowym przechodził od forte do piano. Wspaniale budował nastrój i cały czas szukał kontaktu z publicznością, która naradzała jego kunszt gromkimi brawami. Na zakończenie Mistrz wykonał brawurowo trudne technicznie utwory swojego ulubionego kompozytora Astora Piazolli. Cóż, pozostaje zachwyt nad techniką i interpretacją. Wrażenia niezapomniane. Największą sztuką było zagranie „Verano Porteno” tak, aby brzmiało klasycznie, a nie flamenco. Bez wątpienia gitara klasyczna obroniła swoje szlachetne brzmienie także w tym trudnym repertuarze. Po burzy oklasków, artysta sprawił publiczności wielką przyjemność – zagrał piękny, tchnący nostalgią chiński utwór o ludowym rodowodzie. Tego w „Perłach w koronie” naprawdę jeszcze nie było. Po koncercie wiele osób chciało jeszcze porozmawiać z Yi Chenem lub po prostu pogratulować. Takie koncerty zmieniają ludzi i ich muzyczne upodobania, oby było ich jak najwięcej.