Kolejny, piąty już koncert piątego sezonu odbył się 13 stycznia 2013 r.
Wystąpiły już po raz trzeci zespoły RODZIN MUZYKUJĄCYCH
Rodzinne muzykowanie po raz trzeci
Po raz trzeci na scenie „Pereł w koronie” stanęły ostrzeszowskie rodziny muzykujące. Były to czasami łączone siły, ale i tak występy duetów, kwartetów oraz zespołów wypadły okazale i podobały się publiczności. Jako pierwsze na scenie podziwialiśmy dziewczynki z Domu Dziecka w Ostrzeszowie – zespół Dominki. Ta niezwykła rodzina w piękny sposób pokazała siłę muzyki, która łączy i tworzy wspólnotę bez względu na więzy krwi. Młode artystki wraz z wychowawcami, w pięknych strojach, śpiewały piosenki świąteczne i swój debiut w naszym cyklu mogą uznać za bardzo udany. Kolejnym wykonawcą był duet sióstr Roksany / fortepian / i Danki Słupianek / flety podłużne/ skład uzupełniła śpiewająca Martyna Bacik i słuchaliśmy w zadziwieniu nowej aranżacji piosenki „Jest taki dzień” S. Krajewskiego. Ciekawie i oryginalnie. Piękną staropolską kolędę „Mizerna cicha” wykonał duet Magda i Maciej Gruszczyńscy / skrzypce i gitara /, a wokalnie dzieci wspomogła mama Bożena, która zachwyciła lirycznym sopranem. Kto nie słyszał „Lulajże Jezuniu” w wykonaniu tercetu rodziny Demskich, ma czego żałować. Nadia grała na saksofonie, Gustaw na trąbce, a mama Katarzyna – skromnie, ale skutecznie-na trójkącie. Ten piękny występ zdolne rodzeństwo powtórzyło na zakończenia koncertu razem z całą śpiewającą publicznością i słynnym gazdą z Kocich Gór Markiem Kosokiem. Wielu wzruszeń dostarczyła widowni muzykująca rodzina Państwa Łuczaków. Pani Aneta grała na instrumentach klawiszowych, Agatka towarzyszyła na skrzypcach i śpiewała, a Pan Adam i mała Marta śpiewali i grali na janczarkach. Oklaski nie milkły i przyjemności było wiele. Bardzo emocjonalny występ przeżyliśmy, słuchając Agnieszki Sroczyńskiej, która pierwotnie miała występować z kwartetem swojego kuzynostwa, ale śmierć taty zdecydowała o innym scenariuszu. „Cicha noc” wywołała aplauz i łzy. Emocje były więc prawdziwe. Jako ostatnie wystąpiły gospodynie – Siostry Nazaretanki. Jak zwykle przygotowały wspaniałe i rzadko słuchane kolędy. Publiczność była zachwycona. Nad dekoracją sporo napracowała się s. Edyta, Artur Prusinkiewicz chyba wspomagał się modlitwą do św. Antoniego, aby opanować kable i pokrętła, całość wypadła okazale więc…..zapraszamy za rok!
Wystąpiły już po raz trzeci zespoły RODZIN MUZYKUJĄCYCH
Rodzinne muzykowanie po raz trzeci
Po raz trzeci na scenie „Pereł w koronie” stanęły ostrzeszowskie rodziny muzykujące. Były to czasami łączone siły, ale i tak występy duetów, kwartetów oraz zespołów wypadły okazale i podobały się publiczności. Jako pierwsze na scenie podziwialiśmy dziewczynki z Domu Dziecka w Ostrzeszowie – zespół Dominki. Ta niezwykła rodzina w piękny sposób pokazała siłę muzyki, która łączy i tworzy wspólnotę bez względu na więzy krwi. Młode artystki wraz z wychowawcami, w pięknych strojach, śpiewały piosenki świąteczne i swój debiut w naszym cyklu mogą uznać za bardzo udany. Kolejnym wykonawcą był duet sióstr Roksany / fortepian / i Danki Słupianek / flety podłużne/ skład uzupełniła śpiewająca Martyna Bacik i słuchaliśmy w zadziwieniu nowej aranżacji piosenki „Jest taki dzień” S. Krajewskiego. Ciekawie i oryginalnie. Piękną staropolską kolędę „Mizerna cicha” wykonał duet Magda i Maciej Gruszczyńscy / skrzypce i gitara /, a wokalnie dzieci wspomogła mama Bożena, która zachwyciła lirycznym sopranem. Kto nie słyszał „Lulajże Jezuniu” w wykonaniu tercetu rodziny Demskich, ma czego żałować. Nadia grała na saksofonie, Gustaw na trąbce, a mama Katarzyna – skromnie, ale skutecznie-na trójkącie. Ten piękny występ zdolne rodzeństwo powtórzyło na zakończenia koncertu razem z całą śpiewającą publicznością i słynnym gazdą z Kocich Gór Markiem Kosokiem. Wielu wzruszeń dostarczyła widowni muzykująca rodzina Państwa Łuczaków. Pani Aneta grała na instrumentach klawiszowych, Agatka towarzyszyła na skrzypcach i śpiewała, a Pan Adam i mała Marta śpiewali i grali na janczarkach. Oklaski nie milkły i przyjemności było wiele. Bardzo emocjonalny występ przeżyliśmy, słuchając Agnieszki Sroczyńskiej, która pierwotnie miała występować z kwartetem swojego kuzynostwa, ale śmierć taty zdecydowała o innym scenariuszu. „Cicha noc” wywołała aplauz i łzy. Emocje były więc prawdziwe. Jako ostatnie wystąpiły gospodynie – Siostry Nazaretanki. Jak zwykle przygotowały wspaniałe i rzadko słuchane kolędy. Publiczność była zachwycona. Nad dekoracją sporo napracowała się s. Edyta, Artur Prusinkiewicz chyba wspomagał się modlitwą do św. Antoniego, aby opanować kable i pokrętła, całość wypadła okazale więc…..zapraszamy za rok!