Muzyka, która powstała pomiędzy średniowieczem a oświeceniem nazywana jest: „dawną”. Z punktu widzenia historycznego tchnie więc duchem bardzo odległych wieków, lecz kulturowo nie starzeje się ani odrobinę. O słuszności tej tezy mogli przekonać się melomani 72. „Pereł w Koronie”, którzy licznie przybyli do ostrzeszowskiego klasztorku 7 lutego 2020. Termin, jak dla „perłowego” cyklu był dość nietypowy, bowiem koncerty odbywają się zazwyczaj w niedzielę. Tym razem jednak, na mocy współpracy z Ogólnopolskim Festiwalem Schola Cantorum, gościnne Siostry Nazaretanki przyjęły młodych artystów w piątek, który był tzw. dniem rozesłania i zespoły uczestniczące w finale przeglądu z Kalisza pojechały do innych miejscowości, aby nieść chwałę pięknej muzyki i zjednywać sobie coraz to nową publiczność.
Na naszej scenie zaprezentowały się kolejno zespoły: Flauti Divertenti z Woli Rasztowskiej pod kierunkiem Marcina Szczapy, Chór Młodzieżowego Domu Kultury z Białegostoku pod dyrekcją Barbary Kornackiej oraz Lunaris z Lęborka pod kierownictwem Mirosławy Grynkiewicz. Słuchaliśmy przede wszystkim wspaniale zagranej muzyki średniowiecza i renesansu, ale nie zabrakło też kompozycji baroku i współczesnych dzieł stylizowanych na minione wieku / Pieśni H. Mikołaja Góreckiego /. Poziom wykonawczy – instrumentalny i wokalny był bardzo wysoki, tak że artyści szybko zjednali sobie sympatię publiczności. Była również okazja do podziwiania pięknych strojów, nierzadko projektowanych przez zawodowych kostiumologów. Młodzież zafascynowana dźwiękami przeszłości z wielkim wyczuciem i wiarygodnie prezentowała trudną, chociaż piękną muzykę, wcale nie tak odległą, bo przemawiającą przecież swą urodą i emocjonalnością do współczesnego słuchacza. „Perły w koronie” słyną prezentacjami niezwykłych instrumentów muzycznych. Występy zespołów aż skrzyły się od ciekawostek instrumentalnych. Były więc kamienie wykorzystane jako kastaniety i kij deszczowy w wersji staropolskiej, lecz największe zainteresowanie wzbudziły przedziwne i pięknie brzmiące instrumenty o nazwach bladder pipe – czyli średniowieczne dudy oraz cornamusa – dwustroikowy instrument dęty o niezwykłym przenikliwym dźwięku. Publiczność z wielkim zainteresowaniem oglądała i podziwiała umiejętności młodych instrumentalistów. W koncercie nie zabrakło także ostrzeszowskiego akcentu. Na zakończenie wystąpiła grupa Jublio działająca przy klasztorze ss. Nazaretanek w Ostrzeszowie. Choć zespół istnieje od 2013 i ma na swoim koncie prestiżowe nagrody, to nowy skład musi dopiero dorównać swoim poprzednikom. Występ, chociaż krótki, wzbudził spore emocje. Kamilowi, Kindze, Patrycji Wiotoniom i Ani Moskwie życzymy, aby już w przyszłym roku stanęli w festiwalowe szranki i osiągnęli sukces. Talentów i pracowitości im nie brakuje. Już dziś s. Joanna opiekująca się muzykami może być dumna ze swoich podopiecznych.
Zwieńczeniem wieczoru był wspólny występ wszystkich wykonawców pod batutą Barbary Kornackiej. Długo rozbrzmiewały burzliwe oklaski, a potem jeszcze dyskutowano w kuluarach o edukacji muzycznej młodego pokolenia. Mamy nadzieję, że w przyszłym roku znów najlepsze młodzieżowe zespoły pokażą swoje umiejętności na „perłowej” scenie. Ukłony dla włodarzy Festiwalu Schola Cantorum za życzliwość i chęć współpracy. Zapraszamy na kolejne koncerty.